Dziś dla odmiany będzie o chlebie. I dla odmiany nie toskańskim czy nawet włoskim ale o naszym, polskim, moim ulubionym. Wiele osób które próbowały tego chleba prosiły mnie o przepis. Dlatego z przyjemnością podam go Wam na tacy:-). Tak więc nie przedłużając:
Składniki:
1 szklanka siemienia lnianego, 1 szklanka płatków owsianych, 1 szklanka ziaren słonecznika, 1 szklanka ziaren sezamu, 1 szklanka mąki żytniej, 1 szklanka otrębów pszennych, 2 łyżki soli, 1 łyżka cukru, 1 kg i 1 szklanka mąki pszennej, 2 łyżki miodu, zakwas
Wszystkie składniki wymieszać w misce. Dodać zakwas. Następnie miód rozpuścić w szklance letniej wody. Dodać jeszcze 5 szklanek ciepłej wody i wszystko dokładnie, ręcznie wymieszać i wyrobić. Z powstałej masy odebrać trochę na kolejny zakwas do słoika po dżemie do 2/3 wysokości (zakwas w słoiku będzie rósł). Wstawić zakwas do lodówki. W tej postaci przetrwa max 2 tygodnie. Ciasto włożyć do dwóch form (keksówek) do poziomu ok 2/3 formy. Odstawić na 12 godzin. Ja zwykle odstawiam na noc. Wyrośnięte ciasto wstawić do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika na ok 1h 25 min. Na gorąco po upieczeniu delikatnie posmarować oliwą. Tak upieczony chleb pozostanie świeży i wilgotny przez co najmniej tydzień. Najlepiej smakuje z masłem, miodem, dżemem czy serami. opcjnalnie do ciasta można dodać pestek dyni, kminek i co kto lubi. Chętnie poznam Wasze opinie na ten temat:-). Jeżeli dodacie jakieś swoje ulubione dodatki to zachęcam do podzielenia się przepisem. Dzieląc wszystkie składniki na pół możecie upiec tylko jeden bochenek ale gwarantuję, że smakuje tak dobrze, że jeden to za mało:-). Smacznego! Gorąco polecam!